Czujesz się bezpiecznie w swoim mieście? Czy aby na pewno? Ciemna ulica, na której latarnie nie świecą się kilka ładnych lat, przystanek autobusowy gdzieś na peryferiach, czy też mało uczęszczany park to miejsca, w których ryzyko ataku ze strony typa spod ciemnej gwiazdy może być spore. Najlepiej oczywiście unikać takich stref zagrożenia, ale czasami nie ma przecież innego wyjścia. Jak się zatem bronić przed agresywnym osobnikiem, któremu spodobał się Twój nowiutki smartfon? Narzędzi jest wiele – pistolety gazowe, paralizatory, gazy pieprzowe, czy też popularne pałki teleskopowe. Nie są to jednak przedmioty, które będziemy mogli mieć zawsze i wszędzie przy sobie. Nikt przecież nie będzie uprawiał joggingu z „gazówką” w dłoni. Jest jednak inne rozwiązanie. To kubotan. Co to jest i do czego służy?

To prosta i skuteczna broń do samoobrony w kształcie tępo zakończonego pręta z jednej strony i ostrzejszego kolca z drugiej. W zależności od potrzeb można wykorzystać oba końce. Sprzęt jest kompaktowych rozmiarów – średnica około 2 cm, a długość 14 cm. Dzięki temu zmieści się więc niemal w każdej kieszeni, a już na pewno w każdej torebce czy saszetce. Do tego jest lekki, bo wykonany z aluminium. Waży zaledwie 70 gramów. Produkt posiada specjalnie wyprofilowane wycięcia pod palce, co sprawia, że świetnie leży w dłoni. Ryzyko, że go upuścimy podczas użycia jest naprawdę niewielkie.

Jak z niego korzystać? Seria uderzeń lub nacisków na szczególnie wrażliwe miejsca na ciele napastnika potrafi zdziałać cuda. Najlepiej celować w stawy, kości i sploty nerwowe np. ramienny. Człowiek takich splotów posiada około stu więc jest w co trafić. Jasna sprawa, że podczas zagrożenia organizm ludzki wchodzi na zupełnie inne tryby i nieprzeszkolony Kowalski w trakcie napadu nie będzie się zastanawiał gdzie leży ten słynny splot słoneczny. Trzeba więc działać instynktownie. Uderzenie w udo czy łydkę też boli. Oj bardzo boli.

Nasz główny bohater może być również wykorzystany w inny sposób, nie tylko jako broń. W górnej części posiada bowiem otwór, w którym umieszczono kółeczko do kluczy. Sprawdzi się więc jako brelok. W razie potrzeby można nim także zbić szybę w aucie. Oczywiście nie po to by coś nie z niego ukraść, ale żeby np. wydostać z niego ranną w wypadku osobę.

Należy pamiętać o tym, że nie istnieje jedna skuteczna metoda samoobrony, a kubotan nie jest narzędziem, które oddali od nas zagrożenie ze strony każdego oprycha. Czasami nie warto ryzykować i lepiej oddać portfel czy telefon niż narażać się na ryzyko utraty zdrowia lub nawet życia, zwłaszcza wtedy jeśli napastnik wyposażony jest w nóż albo inny niebezpieczny przedmiot. Mimo wszystko warto mieć przy sobie taki aluminiowy pręcik, tym bardziej, że nie jest drogi (kosztuje około 30 zł) i za jego posiadanie nie grożą nam żadne kary. W naszym kraju nie ma, przynajmniej na razie, przepisów dotyczących posiadania i używania tego rodzaju broni więc…jest legalna. Mam jednak wielką nadzieję, że jeśli już staniecie się szczęśliwymi posiadaczami tego cudeńka to nigdy nie będziecie zmuszeni do jego użycia.